czwartek, 9 października 2014

Rozdział 59 : Zniecierpliwienie

- Słucham? - odezwał się Jasper. - O czym pani mówi?
- Jak masz na imię? - zapytała kobieta ignorując pytanie mojego ukochanego.
- Alice Cullen - odpowiedziałam.
- Nazywałaś się Mary Alice Brendon, prawda? - drążyła Sharon.
- Tak - odrzekłam szeptem. - Kim pani jest?
- Mówiłam Sharon Wolf, jestem siostrą niejakiego Johna Wolfa choć nie mam pewności czy coś ci to mówi.
- Mówi mi. Nie dużo, ale mi mówi - odpowiedziałam.
- Nie sądziłam, że ty jeszcze żyjesz. Kiedy John powiedział mi o swoim planie uważałam, że jest dość dobry, ale potem kiedy przyszedł ten cały James powiedział, że John nie żyje, a ty jesteś jedną z nas. Szukałam cię wszędzie w Biloxi, ale nie mogłam cię znaleźć. Nie pisali o tobie w gazetach, a przecież jak tam dotarłam musiałaś mieć już kilka miesięcy. Pomyślałam, że Volturi cię zabili albo jeszcze zanim przemiana dobiegła końca bo pewnie narobiłaś niezłego hałasu, albo że zginęłaś po kilku dniach. Przecież nowo narodzony wampir pozostawiony sam sobie nie może opanować pragnienia - Sharon mówiła jak najęta, a ja nic z tego nie rozumiałam.
- Zaraz. Jaki James? Jaki plan? - byłam coraz bardziej rozzłoszczona. Czy ona nie mogłaby mówić jaśniej.
- To John ci nie mówił dlaczego cię zmienia? Nawet w bólu przemiany powinnaś to usłyszeć - powiedziała kobieta.
- Nie pamiętam nic z bycia człowiekiem. Obudziłam się już jako nieśmiertelna, jedyne co miałam to lakoniczna karteczka od pani brata - warknęłam.
- Naprawdę nic nie pamiętasz? - zapytała Wolf. Nie kryła zdziwienia.
- Nic - potwierdziłam.
Zadzwonił dzwonek.
- Mary... to znaczy Alice. Spotkajmy się gdzieś po waszych zajęciach - zaproponowała Sharon.
- A dlaczego nie teraz? - zaoponowałam. - Chcę w końcu poznać prawdę!
- I poznasz. Ja też się chcę paru rzeczy dowiedzieć, ale potem. Nie możemy wzbudzić podejrzeń. Ułożyłam sobie życie i nie zamierzam tego psuć. Gdzie możemy się spotkać?
Wzięłam głębszy wdech.
- U nas w domu. Może być? - zaproponowałam.
- Pojechałaby pani za nami - dokończył Jasper.
- Niech będzie - zgodziła się.
Chwyciła kilka plików jakiś papierów i podała każdemu z nas.
- Macie tutaj plany lekcji, mapę szkoły i arkusze dla nauczycieli. Jak skończycie lekcje przyjdźcie do mnie oddać arkusze i wtedy pojedziemy do was - poinstruowała Sharon.
Pokiwaliśmy głowami po czym wyszliśmy z sekretariatu.
- Zaopiekuj się nią - poprosił Jasper Edwarda patrząc na mnie. Cullen skinął głową. Jazz ścisnął krótko moją dłoń i razem z Emmettem i Rosalie ruszyli w drugą stronę do swojej klasy.
- Chodź - powiedział Edward i pociągnął mnie za sobą.
Ogarnęłam się już z jako takiego szoku, ale nadal nie mogłam uwierzyć w to co się działo. Po tak długom czasie w końcu miałam poznać prawdę o tym co się wydarzyło przed moją przemianą.
Chciałam tego od dawna, ale byłam zaskoczona tym jak to się wszystko potoczyło.
Mieliśmy iść do szkoły rozpocząć kolejne życie wśród ludzi, a tu nagle taka niespodzianka.
- Nie przejmuj się - mruknął Edward. - Każdy byłby w szoku.
- Wynocha z mojej głowy - warknęłam.
Doszliśmy do klasy. Lekcja jeszcze się nie zaczęła, więc pod ostrzałem spojrzeń stanęliśmy przy biurku nauczyciela, który wszedł dosłownie dwie sekundy po nas.  Był to łysiejący mężczyzna. Dość przysadzisty i niski. Ubrany w koszulę, kamizelkę i jakieś spodnie, które wyglądały jakby były ciut za małe.
Z przerażeniem uświadomiłam sobie, że nie mam zielonego pojęcia co to za lekcja.
- Angielski - szepnął Edward tak cicho, żebym tylko ja to usłyszała.
Dzięki pomyślałam.
- Dzień dobry - powiedział nauczyciel po czym spojrzał na nas. - O! Przecież to nasi nowi koledzy! Jak się nazywacie?
- Jestem Edward Cullen, a to moja siostra Alice - rzekł Edward.
- Jestem profesor Fords. Uczę angielskiego. Proszę zajmijcie jakieś miejsca - poprosił.
- A czy mógłby nam pan to podpisać profesorze - odezwałam się przypominając sobie o arkuszach.
- Ach... tak - wziął od nas papiery i złożył na każdym zamaszysty podpis po czym oddał na je. Usiedliśmy na miejscach z tyłu klasy. Tylko one były wolne, ale nie przeszkadzało mi to. Profesor Fords rozpoczął lekcję. A ja wyjęłam czystą kartkę i napisałam :
O czym myślała ta cała Sharon? Naprawdę jest siostrą Johna Wolfa? Wie dlaczego mnie zmienił?
Podałam kartkę Edwardowi. Nauczyciel sprawiał wrażenie tak roztrzepanego, że pewnie nic nie zauważy, ale i tak czekając na odpowiedź sprawdziłam czy nie zamierza się nas czepiać. On jednak podjął decyzję by dziś dać nam taryfę ulgową. Edward podsunął mi kartkę.
Jak tylko weszliśmy do budynku wiedziała, że nie ma do czynienia ze zwykłymi uczniami. Od razu domyśliła się kim jesteśmy. Postanowiła jednak zachowywać pozory chociaż dobrze wiedziała, że my również będziemy wiedzieć kim ona jest. Na początku nie zwróciła na Ciebie najmniejszej uwagi.
Dopiero Twoja reakcja na jej nazwisko sprawiła, że Cię spostrzegła. Widziałem w jej myślach Ciebie podczas ludzkiego życia i jakiegoś mężczyznę, który musiał być tym Johnem, więc nie kłamała. Naprawdę była jego siostrą. Myślała, że nie żyjesz, ale resztę wyjaśni Ci sama bo jej myśli były zbyt chaotyczne by się czegokolwiek dowiedzieć. Jedno jednak wiem na pewno. Zna całą prawdę. Jej kontakty z bratem urwały się dopiero zaraz przed jego śmiercią. Wie wszystko o Twojej przeszłości. 
Skinęłam głową w geście podziękowania. Z resztą pytań będę musiała poczekać do spotkania z Sharon. Wzięłam głębszy wdech, schowałam kartkę i czekałam.
Bo tylko to mi pozostało.
Znów czekać.

************************

Mała niespodzianka! Nauczyciele trochę w tym tygodniu odpuścili toteż notka jest dzień wcześniej. Jest to też zasługa Madzi i Anieli Czajkowskiej, które zmusiły mnie do napisania nowego rozdziału. Mam nadzieję, że będzie Wam się podobał. ~Tini

7 komentarzy:

  1. Wiem. Wiem. Mój przymus jednak coś dał. Zabije cie za końcòwke. Przez ciebie nie dowiem sie co dalej !! Notka super. ~An

    OdpowiedzUsuń
  2. Super notka i wogóle super rozdział. Ale pamiętaj: gdyby nie my nie stworzyłabyś kolejnego super rozdziału.
    Ps: Teraz będę mogła trochę pospać (wiesz dobrze o czym mówię)
    chociaż nie długo gdyż znów tak zakończyłaś że będę w niepewności co dalej. W szkole cię zaatakuje :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Powoli coś się zaczęło rozjaśniać, ale jeszcze czekam co dalej. Weny ~Viola

    OdpowiedzUsuń
  4. Znowu takie zakończenie!? Ja oszaleję czekając na nowa notkę! Ale ta była genialna. Weny życzę ~Dor

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że wstawisz coś wcześniej niż w piątek bo zwariuję. Nie mogę się doczekać co dalej. Weny ~Bella

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny rozdział! Mam nadzieję że w kolejnym wszystko się wyjaśni bo aj oszaleję!!! Weny ~Dorcas

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania :)