niedziela, 17 sierpnia 2014

Rozdział 48 : Strategia

- O co chodzi? - zapytał natychmiast Carlisle nie czekając nawet na to aż podejdziemy bliżej. Wiedział, że i tak go słyszymy.
- O czym mówił Edward? - dodała Tanya.
- I dlaczego jesteście tacy przerażeni? - dołączyła się Rosalie.
Wszyscy zasypywali nas pytaniami, a żadne z nas nie wiedziało jak im powiedzieć o tym wszystkim. Spojrzałam na Edwarda. Na jego twarzy malowało się takie samo przerażenie jak zaledwie dobę temu na twarzy Jaspera i na mojej własnej.
A więc wiedział.
- Mamy dla was złe wiadomości - szepnęłam.
- Jakie? - zapytali wszyscy obecni oprócz Edwarda.
- Może wejdźmy do środka - zaproponował Jasper widząc, że jestem na skraju wytrzymałości nerwowej.
Wszyscy na to przystali. Weszliśmy do domu. Jazz obejmował mnie w talii. Teraz kiedy zobaczyłam Cullenów takich wesołych i roześmianych nie wiedziałam jak mam im powiedzieć, że ściągamy im na głowę niebezpieczeństwo.
- No dobrze - rzekł Carlisle - O czym chcecie nam powiedzieć?
Wzięłam głębszy oddech.
- Kiedy byliśmy na wyspie nawiedziła mnie wizja.... Volturich - zawiesiłam głos.
W pokoju zapanowała niezręczna, pełna napięcia cisza.
- Volturich? Ale co dokładniej widziałaś? - to Esme jako pierwsza odzyskała mowę.
- Widziałam, że idą z wizytą tu na Alaskę bo dowiedzieli się, że rodzina Cullenów się powiększyła. Chcą poznać mnie i Jaspera. Przybędą tu za sześć dni - wyjaśniłam, ale nie byłam w stanie mówić dłużej. Przerażenie wzięło nade mną górę. Spojrzałam na Jazza.
- Jak tylko się o tym dowiedzieliśmy natychmiast wsiedliśmy w pierwszy samolot i przylecieliśmy. Po drodze zwinęliśmy ze dwa samochody. Jeden porzuciliśmy na poprzednim lotnisku, a ten, którym tu przyjechaliśmy zwinęliśmy z tutejszego lotniska - opowiedział Jasper.
- No dobrze - rzekł spokojnie Carlisle. - To, że ich przybycie nie będzie dla nas zaskoczeniem to już jest coś ważnego. Myślę, że dalej jakoś pójdzie.
- Jakoś pójdzie?! - wydarłam się. Nerwy, które zjadały mnie przez ostatnią dobę teraz wypłynęły na powierzchnię. - Przecież Jasper był w nielegalnej armii! Sami mówiliście, że karzą za łamanie prawa! A taka armia jest łamaniem prawa! - mój głos zaczął być piskliwi i przerażony. Zaczęłam podrywać się z kanapy.
- Spokojnie - powiedział Carlisle. Położył mi dłoń na ramieniu, abym się uspokoiła. I rzeczywiście. Chwilę  później byłam o wiele spokojniejsza, ale skłaniałam się bardziej ku teorii, że to szachrajstwa Jazza. Usiadłam z powrotem na kanapie.
- Edward wyłapał chyba z waszych myśli coś jeszcze, prawda? - odezwał się Emmet.
- Pomyślałam, że moglibyśmy odejść, aby nie robić wam problemów wtedy Volturi...
- A wtedy Volturi i tak by tu przyszli - przerwał mi Eleazar.
- Lepiej zmierzyć się z nimi w jak największej grupie - dodała Rosalie.
- Myślę, że zrobimy tak - rzekł Carlisle - w przeddzień ich przybycia czyli za pięć dni pójdziemy w góry na taką polankę. Wolałbym nie wprowadzać ich tutaj. Jak się pojawią przedstawimy Alice i Jaspera. To, że Aro będzie chciał się z nimi zapoznać w swój sposób jest pewne więc trzeba im będzie na to pozwolić. Ale nie mają żadnych podstaw do tego by zrobić im krzywdę co poświadczy każdy z nas. Jasper nawrócił się, a po za tym nigdy nie ujawniał się ludziom. Alice od początku swojego istnienia uważała nawet bardziej niż my. Dlatego nie ma się o co martwić. Wszystko będzie dobrze. W końcu kiedy dowiedzieli się o istnieniu Edwarda i Esme, a potem Rosalie i Emmetta też odnaleźli nas, aby ich poznać.  - Kiedy skończył poczułam się odrobinę lepiej. Wszyscy wydawali się spokojniejsi. Doktor miał rację. Volturi nie mają powodu by zrobić nam krzywdę. Starałam się utrzymać tę myśl przez resztę dnia kiedy rozpakowywaliśmy swoje walizki i opowiadaliśmy i Cullenom i Denalczykom co widzieliśmy na wyspie. Jednak wieczorem kiedy szliśmy już z Jazzem na górę do naszego pokoju znów zaczęły ogarniać mnie wątpliwości.

********************

Jak widzicie akcja się zagęszcza. Mam nadzieję, że będzie Wam się podobać. Pozdrawiam. ~Tini
 

6 komentarzy:

  1. Suuuuper! Podobała mi się opiekuńczość Jazza. Weny życzę ~Dorcas

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział! Niesamowite jak szybko skończyła się sielanka. ~Viola
    P.S. Fajny szablon.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze super rozdział! Po drugie podoba mi się nowy styl bloga. Lepiej pasuje niż ten pierwszy. Super! Weny ~Bella

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! To dotyczy posta i szablonu! Podobają mi się te krótkie ogłoszenia. ~Dorcas

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Uwielbiam jak w notkach jest tyle dramaturgii:)~An

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania :)