wtorek, 10 czerwca 2014

Rozdział 25 : Wyznania

Siedziałem na kanapie próbując się skupić na czytaniu. Nie miałem jednak na to weny. Po głowie cały czas chodziły mi różne myśli. Było ich wiele, ale dotyczyły jednej i tej samej osoby. Alice. Nie wiedziałem co mam robić. Ona wywoływała we mnie jakieś potężne uczucia. Czegoś takiego nie czułem nawet przy Marii. A co najgorsze nie potrafiłem się temu opierać. Przy niej starałem się udawać, ale coraz częściej przypominałem sobie o tamtym pocałunku i o tych wszystkich szczęśliwych chwilach. Nie byłem pewny jak długo uda mi się ukrywać moje uczucia. A dobrze wiem co czułem. Kochałem Alice do szaleństwa. Ale przecież nie mogłem jej tego powiedzieć. Co ona by sobie pomyślała? Nie dawała mi spokoju jeszcze jedna myśl. Myśl, że Alice może coś jednak do mnie czuć. Wiele razy analizowałem tę opcję. Nie miałem jednak pojęcia czy jest to możliwe. Spojrzałem na nią dyskretnie. Siedziała sobie niedaleko mnie i czytała. Była taka piękna, taka mądra, zabawna... Chciałem teraz tylko jednego. Podejść do niej i wykrzyczeć na cały głos "ALICE KOCHAM CIĘ!" Nie wiedziałem co robić. Wiedziałem, że nie będę mógł ukrywać się ze swoimi uczuciami wiecznie, ale tak bardzo nie chciałem jej stracić. "Gdzie twoja odwaga Jasper?" zapytałem samego siebie. Przecież tyle razy podrywałem dziewczyny. Jako człowiek. Jako wampir też czasem flirtowałem z naszymi podopiecznymi, a także z przyszłymi ofiarami. Czy będę teraz w stanie powiedzieć dziewczynie, którą kocham co do niej czuję? " Nie przekonasz się póki nie spróbujesz" powiedziałem sam do siebie w myślach. Alice zamknęła książkę i wstała z kanapy.Podjąłem decyzję tak nagle, że sam nie wiedziałem kiedy. Rzuciłem swoją książkę na bok i podbiegłem do Al.Zanim zorientowała się co jest grane chwyciłem ją w talii i... pocałowałem prosto w usta. Tak jak poprzednim razem nie stawiała oporu. Po jakimś czasie oderwaliśmy się od siebie.
- Jazz... - zaczęła Alice, ale nie pozwoliłem jej skończyć.
- Al okłamałem cię, rozumiesz?
- Co?! - wrzasnęła i odsunęła się ode mnie.
- Kłamałem kiedy powiedziałem, że ten pocałunek to był tylko impuls, że nie wiem dlaczego to zrobiłem, kłamałem mówiąc, że jesteś tylko moją przyjaciółką. Tak naprawdę jesteś dla mnie kimś dużo, dużo więcej... - mówiąc ostatnie zdanie zbliżyłem się do niej i ująłem jej twarz w dłonie.
- To znaczy kim? - dopytywała się Alice.
- Kocham Cię - powiedziałem. Dziewczynę zamurowało. Stała patrząc na mnie jakby widziała mnie po raz pierwszy.
- Ja... ja... - wyjąkała, ale przyłożyłem jej palec do ust.
- Nawet jeśli nic do mnie nie czujesz ja się nie poddam, rozumiesz?  Tak długo będę za tobą chodził, aż w końcu cię w sobie rozkocham - powiedziałem stanowczo. Wiedziałem, że właśnie tak zrobię.
- Skąd wiesz, że już tego nie zrobiłeś? - zapytała.
- Czego nie zrobiłem? - nie bardzo zrozumiałem.
- Jasper ja też cię kocham - powiedziała. Nie wierzyłem własnym uszom. A więc moja hipoteza była słuszna! Alice mnie kocha!
- I co teraz? - zapytałem. Wiedziałem, że to, że Alice mnie kocha nie znaczy jeszcze, że wszystko się ułoży.
- Skoro oboje się kochamy to chyba nie możemy tego ignorować - rzekłem szeptem.
- Więc co proponujesz? - spytała również szeptem.
- Bądźmy razem - powiedziałem.
- Myślisz, że to dobry pomysł?
- Dlaczego miałby być zły?
- Dlatego, że jeśli coś nie wypali i się pokłócimy to nasza przyjaźń się rozpadnie...
- Alice jestem wampirem dłużej niż ty i wiem, że takie uczucia wampiry odczuwają mocniej niż ludzie.
- Ale ty i Maria...
- Ja i Maria to było to co innego. Ona mnie zwodziła tylko po to, żebym dowodził armią nowo narodzonych. Z nami będzie inaczej. Proszę - spojrzałem na nią błagalnie. Teraz kiedy powiedziałem jej co do niej czuję nie potrafiłbym żyć beza niej.
- Chyba nie mam wyjścia. Nie potrafiłabym się od ciebie oddalić - powiedziała jakby czytając mi w myślach.
- Więc to znaczy, że oficjalnie jesteś moją dziewczyną - zapytałem. Ona tylko się uśmiechnęła i musnęła lekko wargami moje usta.
- Taka odpowiedź wystarczy - spytała uśmiechając się uroczo.
- Zdecydowanie tak - odparłem i obejmując ją w talii po raz kolejny ją pocałowałem.

*********************

No tak. Jak widzicie kolejny rozdział z punktu widzenia Jaspera. Było mi lepiej go tak napisać, ponieważ musiałam ująć te wszystkie uczucia Jazza. Mam nadzieję, że notka będzie Wam się podobać. Zauważyłam, że mam kilka nowych czytelników. Super :D. Czytajcie i komentujcie. A dla tych, którzy czytają, ale ZAPOMINAJĄ komentować mam radę: po prostu przeczytajcie ten mój komentarz to na pewno sobie przypomnijcie. Pozdrawiam ~ Tini.

7 komentarzy:

  1. Pierwsza :). Notka super. Nareszcie wyznali sobie miłość. Super. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Naprawdę bardzo fajny. Nareszcie są razem. ~ Dorcas

    OdpowiedzUsuń
  3. No kochana w końcu stało się to na co tyle czekałam. Są razem. Jak ja się cieszę. Pisz dalej bo inaczej nie wytrzymam. Weny ~ Viola.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że masz ostatnio czas. To dobrze. Rozdział bardzo ekscytujący. Dużo w nim uczuć. Mam tylko taką drobną uwagę w tym fragmencie jak Jazz powiedział Alice, że ją okłamał ona tylko zapytała "CO?!". Według mnie byłoby lepiej napisać oś więcej. Jakieś oburzenie czy coś w tym stylu np. wrzasnęła oburzona i przerażona". Ale ogólnie rozdział bardzo fajny. Mam nadzieję, że kolejny równie nie długo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ekscytujący ten rozdział :)
    Już nie mogę się doczekać co będzie w kolejnym :)

    Ps: Mam nadzieję że będzie równie długi jak i ten <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Szybka jesteś. Rozdział Bardzo fajny, ale rzeczywiście powinnaś lepiej podkreślić oburzenie Alice. Ogólnie wszystko jest fajne. ~Bella

    OdpowiedzUsuń
  7. I wreszcie doszłam do tego rozdziału, kiedy wyznali sobie miłość. Notka jest po prostu genialna! Bardzo mi się podobała!
    madziula0909

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania :)