- Dość tego! - krzyknęła sama na siebie - co się stało to się nie od stanie. Trzeba pomyśleć co dalej. Pewnikiem jest to, że muszę opuścić to miejsce. A nie zrobię tego dopóki nie znajdę porządnego mieszkania. A żeby je odnaleźć muszę udać się na wyprawę po jakieś mapy. Będę musiała być jednak ostrożniejsza. Nie rozpraszać się i bardziej nad sobą panować. Przydało by się też znaleźć sklep w jakichś innych okolicach. - rozmyślała tak na głos jeszcze przez kilka minut, później postanowiła, że wszytko zaplanuje. W końcu doszła do wniosku, że jak zawsze wyprawa będzie nocą. Ubierze się w czarne ubrania (na szczęście miała ich jeszcze spory zapas) i zakradnie się do jakiegoś miejsca, w którym są mapy i tym podobne. Przed wyjściem postanowiła jednak zapolować tak na wszelki wypadek. Nie sprawiło jej to takiej przyjemności jak kilka tygodni wcześniej, ale jakby nie było nadal przynosiło jej ulgę. Tak więc wieczorem najedzona i ubrana na czarno Alice wybiegła z jaskini. Na początku biegła tą samą drogą co zwykle. Dopiero później zmieniła trasę (wcześniej używając swojego talentu sprawdziła gdzie ma tego sklepu szukać). Kiedy tylko znalazła się w okolicach domów ludzi wstrzymała oddech i skupiła się na tym by jeśli ktoś pojawi się w pobliżu zobaczyć to wcześniej w wizji. Tak biegła aż do sklepu turystycznego. Zatrzymała się tam i rozejrzała czy nikogo nie ma. Na szczęście w promieniu kilku mil nie było żywej duszy. Wampirzyca odważyła się w końcu wziąć oddech. Palenie w gardle było, ale nie gorzej niż zwykle. Oznaczało to, że w pobliżu nie ma żadnego człowieka. Alice umiejętnie otworzyła zamek w drzwiach i weszła do środka. Rozejrzała się. Od razu zlokalizowała miejsce, w którym leżały potrzebne jej przedmioty. Pobiegła tam. Na półkach leżały różnego rodzaju mapy, plany, buty sportowe, plecaki i inne rzeczy do podróżowania. Jej była jednak potrzebna mapa całego stanu Missisipi. Szybko odnalazła półkę z napisem "Wycieczki po kraju". Zerknęła przez ramię upewniając się, że nikt jej nie nakryje i zaczęła wrzucać wszystkie mapy, które wpadły jej w ręce do plecaka, który zabrała wcześniej z poprzednich półek. W końcu gdy opróżniła całe stoisko zapięła plecak i wybiegła ze sklepu. Już miała wracać kiedy nagle coś przykuło jej wzrok, pewna znajoma twarz... W śmietniku leżała jakaś stara gazeta, a w niej było zdjęcie ochroniarza, którego zabiła sama Alice podczas ostatniego wypadu! Bała się jednak zostawać tu dłużej, więc wyciągnęła gazetę z kubła, schowała ją po plecaka po czym pobiegła w drogę powrotną tak jak na początku wstrzymując oddech i próbując wypatrzeć w wizjach jakiegoś zagrożenia. Nie napotkała jednak żadnych trudności i nim się obejrzała była już w "domu".
- No to teraz trzeba tylko znaleźć jakiś sensowny zakątek - powiedziała z zadowoleniem sama do siebie. Otworzyła, więc plecaki by wyciągnąć mapę lecz wtedy zobaczyła gazetę. Odetchnęła głęboko i zaczęła czytać tekst pod zdjęciem :
Tragiczna śmierć na służbie
Znany i szanowany pracownik ochrony w Biloxi Will Drapper zginął
na służbie dnia 30 grudnia bieżącego roku. Pilnował wtedy okolic sklepu
kosmetycznego. Nie wiadomo jak doszło do jego śmierci. Świadkowie mówią,
że kilka minut wcześniej do sklepu ktoś się włamał. Zrobił to bardzo umiejętnie
gdyż na drzwiach nie było żadnych śladów włamania. "Gdyby nie porzucona torba
i martwy ochroniarz w ogóle nie wiedzielibyśmy, że do sklepu ktoś się włamał" mówi
kierownik sklepu. Wiadomo, że Drapper wszedł do środka, potem nie słyszano ani nie
widziano nic. I to właśnie zastanawia policję. " W środku na pewno ktoś musiał być"
powiedział miejscowy komendant. Najdziwniejsze jest jednak to, że na ciele ochroniarza
nie było żadnych śladów brutalnego morderstwa. Jedynie dwie zabliźnione od dawna łuki na
karku. Policja szuka mordercy lecz nie jest to łatwe nie widziano jak wybiega ze sklepu i nie
wiadomo nawet gdzie go szukać. Wygląda na to, że był tu tylko przejazdem. Apelujemy jednak
o ostrożność i uwagę. W razie czego informować policję lub straże miejskie.
Alice skończyła czytać i powoli odłożyła gazetę. Powoli zaczynało docierać do niej to co przeczytała.
- A więc nie zostawiłam po sobie prawie żadnego dowodu. Muszę poruszać się tak szybko, że ludzie mnie nie widzą. Nikt nie podejrzewa, że ten człowiek zginął z rąk wampira. To znaczy, że jeśli szybko się stąd zabiorę to nie będę miała kłopotów - ta myśl pocieszała dziewczynę. Wiedziała jednak iż musi brać się do roboty i jak najszybciej znaleźć mieszkanie. Od razu zerwała się z krzesła i chwyciła plecak po czym zaczęła wyjmować z niego mapy. Przeglądała je, ale nic nie wpadało jej w oko. W końcu wzięła do ręki poradnik "Gdzie najlepiej zamieszkać?" . Otworzyła go na pierwszej stronie. Widniał na niej ogromny napis "ALABAMA". Alice zaczęła czytać. Z każdym zdaniem była coraz bardziej zachwycona.
- Alabama leży z dala od Biloxi, ale nadal w stanie Missisipi. To po prostu idealne miejsce. W okół mnóstwo lasów. Super! Więc teraz wystarczy się tam dostać i znaleźć jakiś domek na uboczu. - dziewczyna postanowiła od razu wziąć się do roboty. wiedziała, że nie może zostawić tu wszystkiego bo jeszcze ludzie zaczęli by coś podejrzewać.
- Po prostu ubrania i kosmetyki zabiorę, a resztę wrzucę do rzeki - pomyślała i tak też zrobiła. Kilka godzin później Alice stała w pustej już jaskini z torbą na ramieniu i mapą w ręku. Miała zamiar udać się na obrzeża Alabamy i znaleźć tam jakiś dom z dala od ludzi. Chciała zacząć wszystko od nowa. Zamieszkać w końcu jak cywilizowany człowiek (powiedzmy, że człowiek bo w końcu była wampirem). Może z czasem dowie się czegoś więcej o swojej przeszłości, która nadal była dla niej zagadką. Dziewczyna omiotła ostatnim spojrzeniem swoją jaskinie i wybiegła na zewnątrz udając się w zupełnie innym kierunku niż zwykle.
- Alabama leży z dala od Biloxi, ale nadal w stanie Missisipi. To po prostu idealne miejsce. W okół mnóstwo lasów. Super! Więc teraz wystarczy się tam dostać i znaleźć jakiś domek na uboczu. - dziewczyna postanowiła od razu wziąć się do roboty. wiedziała, że nie może zostawić tu wszystkiego bo jeszcze ludzie zaczęli by coś podejrzewać.
- Po prostu ubrania i kosmetyki zabiorę, a resztę wrzucę do rzeki - pomyślała i tak też zrobiła. Kilka godzin później Alice stała w pustej już jaskini z torbą na ramieniu i mapą w ręku. Miała zamiar udać się na obrzeża Alabamy i znaleźć tam jakiś dom z dala od ludzi. Chciała zacząć wszystko od nowa. Zamieszkać w końcu jak cywilizowany człowiek (powiedzmy, że człowiek bo w końcu była wampirem). Może z czasem dowie się czegoś więcej o swojej przeszłości, która nadal była dla niej zagadką. Dziewczyna omiotła ostatnim spojrzeniem swoją jaskinie i wybiegła na zewnątrz udając się w zupełnie innym kierunku niż zwykle.
**********************
Udało się. Skończyłam kolejną notkę. Mam nadzieję, że będzie Wam się podobać. A teraz mam kilka ogłoszeń. Po pierwsze nowa notka będzie nie wcześniej jak w środę choć i na wtedy nie obiecuję. A po drugie chcę życzyć wszystkim moim czytelnikom Wesołych, pogodnych i udanych Świąt Wielkanocnych. W szczególności moim dwóm najwierniejszym czytelniczkom Madzi 132000 i Alicji Kuleszy, które były ze mną od początku. Pozdrawiam. Czytajcie i komentujcie :)
Super notka :D. Już nie mogę się doczekać kiedy będzie Jasper. I dzięki, że uwzględniłaś mnie w życzeniach. ;)
OdpowiedzUsuńPisz pisz pisz bo jesteś w tym dobra.
OdpowiedzUsuń