poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Rozdział 7 : Nareszcie w domu!

Alice biegła już od wielu dni. Coraz musiała spoglądać na mapę, by wiedzieć, którędy biec. Myślała, a właściwie miała nadzieję, że uda się jej przebiec całą drogę do Alabamy bez zatrzymywania się na polowanie lecz nie wytrwała w tym postanowieniu zbyt długo. Już po dwóch dniach musiała zapolować, aby nie zwariować. W między czasie przebierała się też w czyste ubranie i odpoczywała.
Tak, więc cała podróż się wydłużała. Łącznie trwała już dwa tygodnie.
- Do Alabamy jest jednak dalej niż sądziłam - stwierdziła i po chwili zamyśliła się - może by tak zrobić sobie przerwę? Zapolować? Przebrać się? - postanowiła, że zatrzyma się lecz dopiero wtedy gdy znajdzie jakieś miejsce z dala od ludzi. Niby teraz podróżowała po lasach nie była jednak pewna czy nie natknie się tu na kogoś. Biegła, więc dalej rozmyślając co zrobi po dotarciu do nowego miasta. Wiedziała, że będzie musiała znaleźć jakiś dom. Nie miała zamiar znów mieszkać w jaskiniach. Zastanawiała się też czy będzie musiała już przez cała wieczność uważać by nie natrafić na ludzi.
- Czy przez całe życie będę musiała kraść by móc funkcjonować? - podczas podróży do głowy Alice powracały tez inne wcześniejsze problemy - Kim jest John? Gdzie jest? Dlaczego mnie zostawił samą? - pytań było mnóstwo ale odpowiedzi w ogóle. Zastanawiała się też czy kiedykolwiek spotka jakichś wampirzych przyjaciół czy też cały czas będzie sama. Rozmyślała tak przez jakiś czas, lecz później musiała uważać, by się nie zgubić. W końcu po kilku godzinach znalazła dość odludne miejsce nad rzeką. Zatrzymała się tam i zastanowiła.
- Co najpierw?  Zapolować czy doprowadzić się do ładu? - po dłuższych namysłach postanowiła najpierw polować. Wcisnęła mapę do torby i ukryła w dziurze koło drzewa po czum stanęła i zaczęła węszyć. Nie potrzebowała nawet pięciu minut, aby zlokalizować stadko jeleni. Nie była jednak nimi zachwycona. Wolała coś lepszego. Skupiła się, więc na swoim talencie. Natychmiast w jej głowie pojawiła się wizja pumy biegającej po polanie. Szybko udała się w tamtą stronę. Dalej poszło już łatwo. Po upolowaniu jednego kota z łatwością znalazła inne. Po około dwóch godzinach ugasiła pragnienie.
- No to teraz trzeba się odświeżyć - pomyślała po czym wyjęła z torby ręcznik, czyste ubrania oraz środki czystości, a następnie zrzuciła z siebie znoszone już ciuchy i wskoczyła do rzeki. Po długim biegu miło było wziąć kąpiel. Nie zajęło jej to dużo czasu,  więc już po paru minutach wyszła z rzeki, ubrała się, przeczesała włosy grzebieniem, a ręcznik i ubrania wrzuciła do torby.
- Chyba czas ruszać dalej - westchnęła. Nie chciała opuszcza tego miejsca i znów biec przez ciemny las, lecz wiedziała, że im dłużej odwleka tym dłużej będzie tułać się po świecie. Zarzuciła torbę na ramię, wyjęła z niej mapę i pobiegła w stronę wyznaczonego celu. Biegła, biegła i biegła. Choć pęd nadal sprawiał jej radość nie mogła się teraz cieszyć się z przyjemności bo musiała skupić się na drodze. Biegła przez następne kilka dni bez zatrzymywania się. Pewnego dnia miała już zatrzymywać się na kolejny tym razem dłuższy postój lecz zobaczyła w oddali jakąś tabliczkę. Zmrużyła oczy i choć była jeszcze dość daleko z łatwością przeczytała napis "ALABAMA".
- Tak! Nareszcie! - Alice aż podskoczyła z uciechy. Wreszcie dotarła do Alabamy. Była tak uszczęśliwiona, że przyspieszyła i jak wicher popędziła na przód. Gdy w końcu weszła w kręgi miasta, do którego szła tak długo nagle opuściło ją szczęście. To, że tu dotarła wcale nie oznaczało, że wszystko już jest w porządku. Wprawdzie oddaliła się od Biloxi, ale nadal nie miała mieszkania.
- I co ja mam teraz zrobić? - zamyśliła się. Odpowiedź przyszła jednak od razu. - no tak! Przecież to oczywiste! Spróbuje zobaczyć w wizji gdzie jest odpowiedni dom - to pomyślawszy zamknęła oczy i skupiła się na tym by znaleźć coś odpowiedniego. Kosztowało ją to dużo wysiłku, ale w końcu to zobaczyła. Uroczy brązowo - szary dom na uboczu w górach. Był po prostu idealny. Blisko lasu i daleko od siedzib ludzkich. Zlokalizowała gdzie ten domek leży i natychmiast ruszyła pędem w tamtą stronę. Nie musiała biec daleko gdyż było to na obrzeżach Alabamy (co bardzo odpowiadało Alice).  Wampirzyca wzięła głęboki oddech, by upewnić się, że w pobliżu nie ma żadnych ludzi, po czym weszła do środka. Wnętrze domu było równie piękne jak zewnętrze. W środku był salon, trzy dość spore pokoje, duża kuchnia i ogromna łazienka. To właśnie tam zatrzymała się dziewczyna. Pomieszczenie nie różniło się wyglądem aż tak bardzo od innych. Było tam jednak coś czego Alice nie widziała odkąd została wampirem. Było to bowiem jej odbicie w lustrze. Gdy tylko je zobaczyła natychmiast się zatrzymała. Była taka piękna! Jej włosy były czarne i nastroszone lecz błyszczące. Twarz blada, ale przepiękna. Składały się na nią cienki usta. długie, czarne rzęsy i bursztynowe oczy. Widok ten zachwycił wampirzycę. Dopiero po jakimś czasie zdołała oderwać wzrok. Wyszła z łazienki i zaczęła rozglądać się raz jeszcze po całym domu. Wszędzie były pastelowe kolory. Dom był bardzo zadbany i dokładnie wyposażony. Były tam przepiękne meble, a szafy zapchane zostały ubraniami o wiele ładniejszymi niż te, które miała Alice. Dziewczyna rzuciła torbę w kąt i poszła do łazienki. tam wzięła prysznic (używając rzecz jasna wszystkich kosmetyków jakie tam były) po czym przebrała się w ubrania znalezione w szafie jednego z pokoi. Wzięła też stamtąd jakąś książkę i usiadłszy w salonie odprężyła się i zaczęła czytać. Teraz nie miała na głowie już prawie żadnych zmartwień. Uciekła z Biloxi, miała dom i była zadowolona. Do spraw takich jak jej przeszłość, tajemniczy John czy chociażby to co będzie dalej była już przyzwyczajona i powoli zaczynała to rozwiązywać. Przeszłość i John stawały się coraz mniej ważne. Natomiast przyszłość była jaśniejsza ze względu na wizje, a nad szczegółami będzie można się zastanowić. Teraz liczyła się teraźniejszość i pierwszy sukces jakim było znalezienie domu.

*******************

A jednak jest kolejna. Udało mi się wcześniej niż zamierzałam gdyż miałam więcej czasu na pisanie niż się spodziewała. Piszcie i koniecznie komentujcie bo wtedy będę wiedziała czy Wam się podoba i będę mogła wprowadzać jakieś zmiany w kolejnych notkach tak, aby Was usatysfakcjonować. Komentarze są też często źródłem inspiracji. Więc komentujcie i mam nadzieję, że będzie Wam się podobać. Zajrzyjcie też do "Obrazów" bo są dwa nowe.

2 komentarze:

  1. Super! Po prostu świetne. Nie mogę oderwać oczu. :D
    pisz dalej, bo nie dam ci spokoju.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow. Nareszcie Alice znalazła dom. Alabama. Jak fajnie.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania :)